Kiedyś dostałam od mojej mamy książkę "Ile znaczy mama"
Musze przyznać, że zawsze wiedziała co podarować mi w prezencie kiedy byłam mała, kiedy dorastałam i kiedy sama zostałam już mamą. Kiedy dostałam tą książkę już sam tytuł niesamowicie mnie zaskoczył. Dlaczego podarowała mi właśnie taką pozycję? Czy nie jest oczywiste dla mnie kim jest mama? O czym można napisać w takiej książce?
Otóż jakim było moje zaskoczenie gdy odkryłam, że zupełnie nie zdaję sobie sprawy z tego, ile znaczę dla moich dzieci ja, jako mama. Przyznam że do dziś miewam wątpliwości co do tego, czy jestem im w ogóle potrzebna, czy jestem dobrą mamą, czy może moja rola ogranicza się do żywienia i ubierania...?
Odkrywanie, że jestem ważna, że te wszystkie okrzyki "mamo patrz, mamo patrz!" są dowodem na to, że moją najważniejszą rolą jest bycie fanem moich dzieci, bycie świadkiem tego jakie są wspaniałe, po prostu i aż Bycie...
Kiedy dzieci dorastają można się pogubić, same się ubierają, same karmią i co teraz? Nie łatwe jest dla mnie wchodzenie w role mamy nastolatków, kiedy pocałowanie stłuczonego kolanka zastępuje uważne słuchanie, akceptowanie kształtowania się ich niezależności (czasem niezależności od mojego zdania na jakiś temat). Okazuje się jednak, że ten nastolatek tez łypie okiem czy widziałam jak strzelił gola a nastolatka wychyla się w moją stronę i słucha z uwagą gdy zabieram zdanie w rozmowie na kontrowersyjne tematy. Po największych awanturach nagle przychodzi taki buntownik, ociera się o ciebie niby od niechcenia i mówi; fajna jesteś, kocham Cię....
Te mamy, ze szkoły dla dziewcząt Fregata wiedzą, że są ważne i ważne są dla nich relacje z ich córkami, dlatego postanowiły przyjechać do nas i pobyć razem twórczo. Wybrały mini warsztaty kaletnicze, powstały piękne breloczki, zawieszki i bransoletki. Była praca twórcza, relaks w kąpieli z ziołami, podpłomyki i ser podpuszczkowy oraz głaskanie koni... Chciałam dołożyć wszelkich starań, by ten dzień był wyjątkowy, mam wrażenie, że się udało, mam nadzieję:)
Musze przyznać, że zawsze wiedziała co podarować mi w prezencie kiedy byłam mała, kiedy dorastałam i kiedy sama zostałam już mamą. Kiedy dostałam tą książkę już sam tytuł niesamowicie mnie zaskoczył. Dlaczego podarowała mi właśnie taką pozycję? Czy nie jest oczywiste dla mnie kim jest mama? O czym można napisać w takiej książce?
Otóż jakim było moje zaskoczenie gdy odkryłam, że zupełnie nie zdaję sobie sprawy z tego, ile znaczę dla moich dzieci ja, jako mama. Przyznam że do dziś miewam wątpliwości co do tego, czy jestem im w ogóle potrzebna, czy jestem dobrą mamą, czy może moja rola ogranicza się do żywienia i ubierania...?
Odkrywanie, że jestem ważna, że te wszystkie okrzyki "mamo patrz, mamo patrz!" są dowodem na to, że moją najważniejszą rolą jest bycie fanem moich dzieci, bycie świadkiem tego jakie są wspaniałe, po prostu i aż Bycie...
Kiedy dzieci dorastają można się pogubić, same się ubierają, same karmią i co teraz? Nie łatwe jest dla mnie wchodzenie w role mamy nastolatków, kiedy pocałowanie stłuczonego kolanka zastępuje uważne słuchanie, akceptowanie kształtowania się ich niezależności (czasem niezależności od mojego zdania na jakiś temat). Okazuje się jednak, że ten nastolatek tez łypie okiem czy widziałam jak strzelił gola a nastolatka wychyla się w moją stronę i słucha z uwagą gdy zabieram zdanie w rozmowie na kontrowersyjne tematy. Po największych awanturach nagle przychodzi taki buntownik, ociera się o ciebie niby od niechcenia i mówi; fajna jesteś, kocham Cię....
Te mamy, ze szkoły dla dziewcząt Fregata wiedzą, że są ważne i ważne są dla nich relacje z ich córkami, dlatego postanowiły przyjechać do nas i pobyć razem twórczo. Wybrały mini warsztaty kaletnicze, powstały piękne breloczki, zawieszki i bransoletki. Była praca twórcza, relaks w kąpieli z ziołami, podpłomyki i ser podpuszczkowy oraz głaskanie koni... Chciałam dołożyć wszelkich starań, by ten dzień był wyjątkowy, mam wrażenie, że się udało, mam nadzieję:)