Jak wiecie, by oglądać produkcję cheddara i smakować prawie
angielskiego sera prosto z jaskini, pojechaliśmy do samej GB. Tym czasem, nasi
goście nie jednokrotnie opowiadali nam o Burych Misiach i serach wytwarzanych w
tej osadzie. Wybieraliśmy się jak sójki
za morze, aż wstyd, że tak nie daleko, prawie po sąsiedzku a jednak nie udało
nam się odwiedzić ich do tej pory. Nasi goście przyjeżdżając z Łodzi, Podlasia
i Krakowa znają Bure Misie, a my? Wstyd!
Pojechaliśmy więc i właściwie od pierwszych chwil jesteśmy
zauroczeni. Od kiedy poznaliśmy tą piękną wspólnotę, jesteśmy tam co niedzielę
na Eucharystii, choć to jakieś 25 minut drogi od Kukówki, jeszcze za
Kościerzyną.
W niewielkiej Sali, odprawiana jest Eucharystia, do której
posługują Bure Misie. Tam szacunek do drugiego człowieka, miłość i radość z
okruszynek życia po prostu czuje się na skórze. Byliśmy tam również ze
święconką, bo dzieci nie wyobrażały sobie nie pojechać, choćby na chwilę. A
wieczorem, czuwanie rozpoczęło się tradycyjnie od ogniska.
Po Mszy, obowiązkowy spacer po gospodarstwie i właśnie na
jednym z takich spacerów, poznaliśmy Lidkę, która oprowadziła nas po
imponującym terenie, opowiadając o życiu Burych Misiów z Burymi Niedźwiedziami
i ich codziennej pracy. Bure Misie, to niepełnosprawni podopieczni a Niedźwiedzie to ich
opiekunowie, tak jak Lidka. Pracują tu w ogrodzie, przy zwierzętach, uprawiają
warzywa, hodują kury, świnie złotnickie, owce, ale przede wszystkim przepiękne
krowy rasy Jersey z obłędnymi oczami i rzęsami jak firanki.
Ja tu o rzęsach, a wiadomo, że idzie o mleko. Otóż mleko od tych krów, jest wyjątkowo zdrowe i smaczne a także wydajne, ponieważ wysoko tłuszczowe. Bure Misie wytwarzają więc sery i to nie byle jakie, oczywiście z mleka niepasteryzowanego . Na festiwalu Smaku w Grucznie zdobyli pierwsza nagrodę.
Ja tu o rzęsach, a wiadomo, że idzie o mleko. Otóż mleko od tych krów, jest wyjątkowo zdrowe i smaczne a także wydajne, ponieważ wysoko tłuszczowe. Bure Misie wytwarzają więc sery i to nie byle jakie, oczywiście z mleka niepasteryzowanego . Na festiwalu Smaku w Grucznie zdobyli pierwsza nagrodę.
Spacerując więc po obejściu, zawsze wypytujemy o wszystko co
możliwe, zapisując skrzętnie w pamięci wszystkie cenne, gospodarskie rady. O
budowę obórek dla cieląt, hodowlę zielononóżek i ochronę przed lisami (których
na Kaszubach nie brakuje).
Marząc o własnym kurniku, szykowaliśmy się do poważnych zasieków wokół wybiegu, betonowych fundamentów itp. tym czasem "bure kurki" nie maja tego typu ochrony a jednak okoliczny lis ma ogromny respekt i ruszył ani jednej "burej kurki". Musicie przyznać, że coś w tym jest:).
Marząc o własnym kurniku, szykowaliśmy się do poważnych zasieków wokół wybiegu, betonowych fundamentów itp. tym czasem "bure kurki" nie maja tego typu ochrony a jednak okoliczny lis ma ogromny respekt i ruszył ani jednej "burej kurki". Musicie przyznać, że coś w tym jest:).
Porozmawiałyśmy sobie z Lidką nie tylko jak gospodarz z gospodarzem, ale także jak serowar z serowarem.
Mówiłyśmy o temperaturach, wilgotności, sposobach na osuszanie
i przejściowych problemach.
Moja piwniczka na sery jest już prawie gotowa, brakuje
jedynie półeczek, ale walka z wilgotnością jeszcze trwa. Niestety momentami
przekracza nawet 100% i jedynie chwilami osiąga idealne 80-85%. Temperatura
idealna, nie spada poniżej 12stopni i nie przekracza 15. Już nie mogę się
doczekać gdy zamieszkają tam nasze sery oraz kilka egzemplarzy od przyjaciół serowarów
o których na pewno jeszcze wspomnę.
Tym czasem zaopatrzona w mleko Jerseyek, postanowiłam zrobić
serki wędzone. Nie jest to wielkie wyzwanie, ale w czasie świątecznym, nie
starczyło by mi czasu na nic bardziej ambitnego. Nasza przydomowa wędzarnia i
sery, w następnym artykule, ponieważ
małżonek właśnie powiedział, żebym już skończyła bo długie wypowiedzi są
nudneJ.
Zapraszam więc do Osady Burego Misia koło Kościerzyny na Kaszubach,
gdzie założyciel Ks. Kuba Marchewicz jeździ na traktorze, wygłasza niezwykle
ludzkie kazania i tworzy bardzo rodzinną, pełną miłości atmosferę.
Gdzie Lidka opowiada o gospodarstwie i zwierzętach a
Bure Misie mają w oczach Chrystusa Zmartwychwstałego.
Piękni ludzie i piękny post !! Szkoda , że mieszkam tak daleko :(((
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie i pozdrawiam serdecznie:) Proszę się nie smucić, bo cóż znaczą odległości w dzisiejszych czasach. A Bure Misie także oferują noclegi.
UsuńKażda chwila obcowania w Kukółcznym towarzystwie jest bezcenna. Tak bardzo się cieszę, że Sielskie Życie promuje ludzi, którym się CHCE wieść życie dla innych, z dala od tego obrzydliwego konsumcjonizmu. Dziękuję, że jesteście
OdpowiedzUsuńDziękujemy za tak miłe słowa, na które nie zasługujemy. Żyć dla innych nie zawsze się chce, bo w człowieku tyle lenia siedzi mimo wszystko. Wspólnota Burych, to jest dla nas wspaniały przykład tego, jak można swoje życie codziennie oddawać w ręce Boże z dziecięcą ufnością i mieć taką radość.
OdpowiedzUsuńDo zobaczenia w Kukówce:)