www.kukowka.pl

wtorek, 22 kwietnia 2014

Cudze chwalicie, swojego nie znacie, czyli - Bure Misie









Jak wiecie, by oglądać produkcję cheddara i smakować prawie angielskiego sera prosto z jaskini, pojechaliśmy do samej GB. Tym czasem, nasi goście nie jednokrotnie opowiadali nam o Burych Misiach i serach wytwarzanych w tej osadzie.  Wybieraliśmy się jak sójki za morze, aż wstyd, że tak nie daleko, prawie po sąsiedzku a jednak nie udało nam się odwiedzić ich do tej pory. Nasi goście przyjeżdżając z Łodzi, Podlasia i Krakowa znają Bure Misie, a my? Wstyd!
Pojechaliśmy więc i właściwie od pierwszych chwil jesteśmy zauroczeni. Od kiedy poznaliśmy tą piękną wspólnotę, jesteśmy tam co niedzielę na Eucharystii, choć to jakieś 25 minut drogi od Kukówki, jeszcze za Kościerzyną.









W niewielkiej Sali, odprawiana jest Eucharystia, do której posługują Bure Misie. Tam szacunek do drugiego człowieka, miłość i radość z okruszynek życia po prostu czuje się na skórze. Byliśmy tam również ze święconką, bo dzieci nie wyobrażały sobie nie pojechać, choćby na chwilę. A wieczorem, czuwanie rozpoczęło się tradycyjnie od ogniska.
Po Mszy, obowiązkowy spacer po gospodarstwie i właśnie na jednym z takich spacerów, poznaliśmy Lidkę, która oprowadziła nas po imponującym terenie, opowiadając o życiu Burych Misiów z Burymi Niedźwiedziami i ich codziennej pracy. Bure Misie, to niepełnosprawni  podopieczni a Niedźwiedzie to ich opiekunowie, tak jak Lidka. Pracują tu w ogrodzie, przy zwierzętach, uprawiają warzywa, hodują kury, świnie złotnickie, owce, ale przede wszystkim przepiękne krowy rasy Jersey z obłędnymi oczami i rzęsami jak firanki.
 Ja tu o rzęsach, a wiadomo, że idzie o mleko. Otóż mleko od tych krów, jest wyjątkowo zdrowe i smaczne a także wydajne, ponieważ wysoko tłuszczowe. Bure Misie wytwarzają więc sery i to nie byle jakie, oczywiście z mleka niepasteryzowanego . Na festiwalu Smaku w Grucznie zdobyli  pierwsza nagrodę.
Spacerując więc po obejściu, zawsze wypytujemy o wszystko co możliwe, zapisując skrzętnie w pamięci wszystkie cenne, gospodarskie rady. O budowę obórek dla cieląt, hodowlę zielononóżek i ochronę przed lisami (których na Kaszubach nie brakuje).
Marząc o własnym kurniku, szykowaliśmy się do poważnych zasieków wokół wybiegu, betonowych fundamentów itp. tym czasem "bure kurki" nie maja tego typu ochrony a jednak okoliczny lis ma ogromny respekt i ruszył ani jednej "burej kurki". Musicie przyznać, że coś w tym jest:).


Porozmawiałyśmy sobie z Lidką nie tylko jak gospodarz z gospodarzem, ale także jak serowar z serowarem.
Mówiłyśmy o temperaturach, wilgotności, sposobach na osuszanie i przejściowych problemach.

Moja piwniczka na sery jest już prawie gotowa, brakuje jedynie półeczek, ale walka z wilgotnością jeszcze trwa. Niestety momentami przekracza nawet 100% i jedynie chwilami osiąga idealne 80-85%. Temperatura idealna, nie spada poniżej 12stopni i nie przekracza 15. Już nie mogę się doczekać gdy zamieszkają tam nasze sery oraz kilka egzemplarzy od przyjaciół serowarów o których na pewno jeszcze wspomnę.
Tym czasem zaopatrzona w mleko Jerseyek, postanowiłam zrobić serki wędzone. Nie jest to wielkie wyzwanie, ale w czasie świątecznym, nie starczyło by mi czasu na nic bardziej ambitnego. Nasza przydomowa wędzarnia i sery, w następnym artykule, ponieważ  małżonek właśnie powiedział, żebym już skończyła bo długie wypowiedzi są nudneJ.
Zapraszam więc do Osady Burego Misia koło Kościerzyny na Kaszubach, gdzie założyciel  Ks. Kuba Marchewicz  jeździ na traktorze, wygłasza niezwykle ludzkie kazania i tworzy bardzo rodzinną, pełną miłości atmosferę.
Gdzie Lidka opowiada o gospodarstwie i zwierzętach a Bure Misie mają w oczach Chrystusa Zmartwychwstałego.

Wesołego Alleluja dla nas wszystkich!

4 komentarze:

  1. Piękni ludzie i piękny post !! Szkoda , że mieszkam tak daleko :(((

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję ślicznie i pozdrawiam serdecznie:) Proszę się nie smucić, bo cóż znaczą odległości w dzisiejszych czasach. A Bure Misie także oferują noclegi.

      Usuń
  2. Każda chwila obcowania w Kukółcznym towarzystwie jest bezcenna. Tak bardzo się cieszę, że Sielskie Życie promuje ludzi, którym się CHCE wieść życie dla innych, z dala od tego obrzydliwego konsumcjonizmu. Dziękuję, że jesteście

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękujemy za tak miłe słowa, na które nie zasługujemy. Żyć dla innych nie zawsze się chce, bo w człowieku tyle lenia siedzi mimo wszystko. Wspólnota Burych, to jest dla nas wspaniały przykład tego, jak można swoje życie codziennie oddawać w ręce Boże z dziecięcą ufnością i mieć taką radość.
    Do zobaczenia w Kukówce:)

    OdpowiedzUsuń